Przybywam z kolejną kawą. Na kanwę wskoczyła Irish coffee. Skończyłam ją w zeszłym tygodniu ale czas nie pozwalał pokazać jej wcześniej. A tak się prezentuje...
Bardzo przyjemnie i szybko zrobiłam ten kawałek.
Na chwilę obecną kawki powędrowały na półkę, ponieważ zaczęłam metyczkę dla synka znajomej. Mam nadzieję, że w kolejnym poście uda mi się ją pokazać. A tymczasem życzę wszystkim odwiedzającym miłego dnia :)
I dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze :)
I ta pięknie wygląda!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak samo smakowita jak poprzednie. Chętnie bym się napiła. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze. A haftując ją popijałam mrożoną kawkę :)
OdpowiedzUsuńMniam kawusia ;)
OdpowiedzUsuń