czwartek, 30 lipca 2015

Coffee

Tak jak pisałam w poście o moich hafciarskich planach na drugą połowę tego roku, zaczęłam od kaw. Niestety z pewnych względów muszę dłużej zaczekać na mulinki do nowych prac. A że do kaw mam komplet to właśnie powstała pierwsza kawa :)

Na pierwszym zdjęciu jeszcze bez wykończenia...


I na kolejnym już z...


Przyznam, że kawę haftowało się bardzo przyjemnie. Najbardziej nie lubię tych czarnych wykończeń... Ale trzeba przyznać, że efekt po nich jest bez porównania. 

A na koniec pokażę Wam moją wierną towarzyszkę, która nigdy mnie nie opuszcza podczas haftowania :)

Kropka :)

3 komentarze:

  1. Kawusia wygląda apetycznie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre wzory tak mają, że bez konturków ani rusz. Fajna kawka.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny hafcik. Kawusia wygląda przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń