Melduję się! Ten grudzień to jakieś istne szaleństwo. Ciągle brak mi czasu. A jak już go mam to muszę się zastanawiać za co się zabrać.
Dzisiaj przychodzę do Was z pudełeczkiem, które zrobiłam wczoraj. Postanowiłam się nauczyć techniki decupagu o czym już Wam pisałam. I tym sposobem metodą prób i błędów próbuję ozdabiać różne rzeczy.
Moje pudełko nie jest idealne. Nie udało mi się ładnie nakleić serwetki. Klej nakładałam małym pędzlem i stąd serwtka bardzo mi się pomarszczyła. A powinno wyjść gładko. Gdyby nie to, nie miałabym większych zastrzeżeń. Ale się nie poddaję. Planuję małe zakupki preparatów i innych potrzebnych rzeczy i dalej będę kombinowała :) Poza tym jak tylko mogę to dokształcam się filmikami z internetu.
A tymczasem pudełko zostawiam Waszej ocenie :)
W temacie krzyżyków nie pozostaję bezczynna. Następny post będzie zdecydowanie haftowany - obiecuję :)
Miłego weekendu :)
Jak dla mnie pudełeczko jest rewelacyjne i żadnych niedociągnięć nie zauważam. Jesteś stanowczo zbyt krytyczna wobec siebie. :)
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo się podoba. Jest śliczne:)
OdpowiedzUsuń