Dwa dni temu udało mi się skończyć metryczkę dla mojego drugiego siostrzeńca. Zaczęłam ją już bardzo dawno temu, ale musiałam od niej odpocząć. Zmęczyły mnie beże i brązy. A jak już przerwałam to ciężko było mi do niej wrócić. Zresztą w trakcie haftowania przestała mi się podobać. I pewnie bym jej nie dokończyła, gdyby nie doping mojego kochanego Męża :)
Ostatnio jak Wam ją pokazałam wyglądała tak...
Dzisiaj już chwalę się w pełni ukończoną.
A jak Wam się podoba?
Witam kolejnych dwóch obserwatorów w moich kręgach. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej. Miłego oglądania :)
Śliczności :) Bardzo się mi podoba :)
OdpowiedzUsuń